poniedziałek, 19 listopada 2007

Leczenie dyskopatii: dlaczego warto być cierpliwym?

Jesteście na blogu poświęconym dyskopatii. Strona, którą właśnie odwiedziliście ma charakter nieoficjalnej platformy kontaktu. Mam nadzieję, że docelowo stanowić będzie miejsce wymiany poglądów na temat choroby: jej objawów, diagnozowania i metod leczenia.

Wypowiedzi oraz zbiór porad zamieszczonych w poszczególnych postach stworzą internauci. Zaprezentuję w nich prywatne opinie osób dotkniętych chorobą. Z czasem chciałbym udostępnić ten blog fachowcom, lekarzom i terapeutom, którzy fachowo ocenią rzetelność przedstawionych informacji, dodając do nich swój komentarz.

Dołożę wszelkich starań, by publikowane tu informacje były wiarygodne. Postaram się prezentować Wam najnowsze artykuły oraz wypowiedzi na temat dyskopatii i metod leczenia choroby. Pamiętajcie jednak, że przedstawione tu wiadomości mają charakter poglądowy - każdy z Was na własną odpowiedzialność może korzystać z zamieszczonych na blogu porad i wskazówek.

Zachęcam Was do przesyłania swoich opinii na temat wypróbowanych sposobów walki z chorobą - być może właśnie w ten sposób wspólnie zdołamy pomóc kolejnym osobom poszukującym pomocy i informacji.

Od wielu lat wędruję od strony do strony, poszukując informacji na temat choroby. Zbieram strzępy wiadomości zamieszczone w licznych serwisach, śledzę fora internetowe i prasę. Wiem, jak trudno znaleźć miejsce w sieci, w którym można dowiedzieć się więcej na temat dyskopatii, podyskutować z tymi, którzy zmagają się z nią nieco dłużej lub zdołali ją pokonać. I wiem, że takie miejsce często jest bardziej potrzebne od kolejnej kapsułki Tramalu.

Osoba świeżo dotknięta dyskopatią rozpaczliwie szuka kontaktu z innymi chorymi. Często jest jej łatwiej pogodzić się z bólem niż wygrać z depresją, strachem i poczuciem osamotnienia. Szczególnie wtedy, gdy lekarze bezradnie rozkładają ręce, każąc cierpliwie czekać, znosić ból i szukać nadziei w postępie technologicznym.

Jak już wiecie - od wielu lat choruję na dyskopatię. Ale żyję, pracuję i aktywnie odpoczywam, choć od 2001 roku nie zaznałem ani dnia bez bólu. Wiem, że każdemu choremu pomaga inna metoda leczenia i rehabilitacji. Gdy przed sześcioma laty usłyszałem, że najdalej za rok będę już jeździć na wózku - postanowiłem walczyć tak długo jak to możliwe. Do dziś chodzę o własnych siłach i nic nie wskazuje na to, by w tej materii miało się coś zmienić. Potraktujcie to jako dobrą zapowiedź sukcesu, który sami odniesiecie w walce z chorobą.

Zapraszam Was do lektury i życzę wytrwałości oraz... optymizmu.

Uwierzcie - z dyskopatią naprawdę da się żyć. Tylko od Was zależy, czy będzie to życie wypełnione żalem i strachem, czy pogodnym oczekiwaniem na lepsze jutro. Zdecydowaną większość z Was można wyleczyć poprzez terapię, zabieg operacyjny czy rehabilitację. Pozostali po prostu muszą się nauczyć czekać. A że warto, świadczy choćby fakt, że w Polsce w ostatnich latach wprowadzono aż trzy nowe metody leczenia dyskopatii. Kolejna może pomóc Wam... i mnie. Może więc zaczekamy razem?

2 komentarze:

luckyprint pisze...

Cierpliwość popłaca.:)

Jola pisze...

Zgadzam się, tu pośpiech nie jest wskazany. Leczenie przebiega powoli i nasze życie po stwierdzonej dyskopatii też powinno się zmienić. Warto o siebie zadbać, uważać, nieco zwolnić tempo. Aby uniknąć kolejnych ataków. A na pewno rehabilitować się. O dyskopatii możecie na https://kregoslup.carolina.pl/schorzenia/dyskopatia/ więcej się dowiedzieć. Jak wygląda leczenie i diagnostyka.