czwartek, 29 listopada 2007

Powrót do domu - nie szarżuj! (cz. 7 z 12)

1. Nie kończ pracy w pośpiechu. Jeśli masz coś do zrobienia, dokończ to spokojnie, zostając w pracy kilka minut dłużej. A jeżeli spieszysz się na autobus lub zamierzasz zabrać się gdzieś ze znajomymi - wcześniej przygotuj się do wyjścia. Pośpiech jest złym doradcą w każdej życiowej sytuacji, a Ty musisz unikać go bardziej niż inni.

2. Wychodząc z pracy i idąc do domu, pamiętaj o spokojnym rytmie marszu. Uczucie siły i sprężystości ciała może być złudne - pamiętaj, że spędzając za biurkiem osiem lub więcej godzin, nieźle dałaś/dałeś w kość swojemu kręgosłupowi.

3. Idąc pieszo - ostrożnie stawiaj kroki. Nie musisz się spieszyć, masz czas na wyciszenie, przemyślenie planu dnia czy jutrzejszych obowiązków. A jeśli codziennie w pośpiechu biegniesz, by odebrać dzieci z przedszkola, pomyśl o znalezieniu pomocy. Dzieci zrozumieją, że źle się czujesz, zaakceptują fakt, że czasem chorujesz. Ale to im nie zapewni komfortu obcowania z Tobą, gdy po raz kolejny z powodu sprintu na trasie praca-przedszkole spędzisz kilka dni w bezruchu, twórczo leżąc na łóżku.

4. Jadąc do domu autobusem bądź tramwajem - usiądź lub oprzyj się o coś. Staraj się unikać gwałtownych ruchów. Weź pod uwagę, że te środki lokomocji rzadko bywają stabilne, a komfort podróżowania zbliżony jest niekiedy do jazdy na byku podczas rodeo. Musisz dbać o to, by szarpnięcia, gwałtowne hamowanie i napór współpasażerów nie nadszarpnęły kondycji Twojego kręgosłupa. Czasem lepiej znieść ciężki wzrok przyglądającej Ci się z dezaprobatą matrony, której nie ustąpiłaś miejsca, niż dojechać tylko do następnego przystanku, skąd zgarnie Cię już pogotowie lub ktoś z rodziny.

5. Nie noś na jednym ramieniu plecaka, torby z notebookiem czy torebki z pełnym wyposażeniem gabinetu kosmetycznego. To nie tylko psuje Twoją postawę, deformuje starannie ułożone ubranie, ale i może stanowić przyczynę gwałtownego zwiększenia dolegliwości bólowych. Popołudniowe zakupy także noś w dwóch rękach, równomiernie rozkładając ciężar w płóciennych (a jakże!) ekologicznych torbach.

środa, 28 listopada 2007

W pracy - nie przesadzaj (cz. 6 z 12)

1. Po przyjściu do pracy nie rzucaj się z impetem na fotel czy krzesło. Nawet jeśli jesteś zmęczony lub przeciwnie - pełen energii - usiądź spokojnie i nie wykonuj gwałtownych ruchów. Pamiętaj, że chwila nieuwagi może przysporzyć Ci niechcianego bólu.

2. Siedząc przy komputerze, co kilkanaście minut zmieniaj pozycję. Przynajmniej raz na 2 godziny wstań i przespaceruj się po gabinecie lub po firmowym korytarzu (nie kieruj jednak pierwszych kroków w stronę schodów). Ta odrobina ruchu pozwoli Twoim mięśniom odzyskać sprężystość, a Tobie dodatkowo pomoże odświeżyć umysł i rozładować stres.

3. Gdy wstajesz od biurka, rób to ostrożnie, podpierając się o jego blat czy pobliski parapet. Nagła zmiana pozycji jest dla chorego kręgosłupa bardzo niebezpieczna. Nie musisz się czuć jakby przybyło Ci dodatkowych 70 lat i bez wsparcia nie wykonasz już kroku. Po prostu ze spokojem i rozwagą wykonuj codzienne czynności. Przekonasz się, że w końcu wejdzie Ci to w krew.

4. Unikaj zbędnego pośpiechu i związanego z nim stresu. Jeśli musisz gdzieś pójść i wykonać służbowe zadanie - nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę. Wyjdź wcześniej i idź powoli lub poproś przełożonego/interesanta o kilka minut zwłoki. Nie zrywaj się, próbując w biegu dogonić stracony czas. Pośpiech, gwałtowne ruchy i stres wpływają często na zwiększenie dolegliwości bólowych.

5. Nie próbuj samodzielnie przenosić ciężkich paczek czy segregatorów z dokumentami. Jeżeli możesz, podziel je na mniejsze części. Wstyd z powodu fizycznej niemocy (dotykający szczególnie mężczyzn) nie jest wystarczającym powodem, by zafundować sobie kilkutygodniową walkę z bólem, zwolnienie chorobowe i bezwładne leżenie na łóżku. Z czasem nauczysz się z dystansem traktować swe ograniczenia. A jeśli już nie masz wyjścia i musisz coś przenieść, pamiętaj o podstawowej zasadzie: wszelkie przedmioty przenosimy w obu rękach jednocześnie, równomiernie rozkładając dźwigany ciężar, a z podłoża podnosimy je przykucając - nie zaś pochylając się do przodu.

6. Choć to trudne, spróbuj w pracy unikać stresu. Czasem lepiej udać, że nie usłyszało się kąśliwej uwagi koleżanki czy zareagować żartem na zaczepkę przełożonego - niż pozwolić się wprowadzić w zły nastrój. Nie powinieneś zapominać, że u niektórych osób chorych na dyskopatię zdenerwowanie potęguje odczuwanie bólu (ma to zresztą swoje fizjologiczne uzasadnienie).

7. Długotrwałe zadania, powierzone Ci przez przełożonego, koniecznie wykonuj etapami. Nie spędzaj całej godziny przy kserokopiarce lub faksie, często zmieniaj pozycję. A jeśli sprawa jest pilna - poproś o pomoc współpracowników. Szybko przyzwyczają się, że w niektórych przypadkach pomoc jest Ci niezbędna, a Ty przecież możesz im się zrewanżować wsparciem ze swej strony (lub zaproponowaniem filiżanki kawy, zaproszeniem do pubu czy pożyczeniem najnowszej płyty lubianego przez nich wykonawcy - wystarczy się wykazać odrobiną inwencji, by relacje w grupie pozostawały w jak najlepszym porządku).

8. Pamiętaj, że praca siedząca może zwiększać dolegliwości bólowe. Jeśli przynosi Ci to ulgę, staraj się chodzić tak często, jak tylko jest to możliwe. Dla niektórych osób ruch jest najbardziej skuteczną formą rehabilitacji.

wtorek, 27 listopada 2007

Wyjście do pracy - spokojnie! (cz. 5 z 12)

1. Zakładając kurtkę i buty, unikaj pośpiechu. Jeżeli masz dyskopatię w odcinku piersiowym - szybkie ruchy rąk mogą spowodować atak bólu (a często i problemy z oddychaniem). Nie pochylaj się, by zawiązać lub zapiąć buty - koniecznie przykucnij i zrób to bardzo ostrożnie. Nie próbuj też wiązać butów stojąc na jednej nodze, ryzyko ataku jest wtedy dużo większe.

2. Nie spiesz się. Sprawdź, czy możesz swobodnie chodzić. Pozwól kręgosłupowi przystosować się do zmiany pozycji i obciążenia. Jeżeli kupiłeś nowe buty, spróbuj najpierw kilka razy przespacerować się w nich po mieszkaniu zanim założysz je do pracy. Zmiana obuwia również ma wpływ na kondycję naszego kręgosłupa - tak samo jak zmiana materaca czy łóżka.

3. Przez kilka minut idź krokiem spacerowym. Gdy mięśnie rozgrzeją się i nabiorą sprężystości - możesz łagodnie przyspieszyć. Jeżeli miałeś w zwyczaju szybko wypadać z domu, zmień przyzwyczajenia, bo czasem w połowie drogi do pracy możesz poczuć, że nie dasz rady zrobić już ani kroku więcej.

4. Pamiętaj, że w mieszkaniu stawiasz krótsze kroki - gdy wyjdziesz z domu, nie próbuj szybko tego zmieniać. Szybkie ruchy podczas marszu mogą wywołać atak bólu. A zatem - chodź jak najwięcej, ale z rozwagą i spokojnie.

poniedziałek, 26 listopada 2007

Śniadanie - z rozwagą! (cz. 4 z 12)

1. Nie pochylaj się nad zlewozmywakiem, by napełnić czajnik wodą. Postaraj się zachować wyprostowaną sylwetkę. Skłon i obciążanie kręgosłupa od samego rana są niewskazane dla osób cierpiących na dyskopatię.

2. W trakcie przygotowywania śniadania nie obciążaj kręgosłupa. Nie pochylaj się nad stołem, nie siadaj na taborecie czy innym siedzisku bez oparcia, nie sięgaj po naczynia bądź inne przedmioty usytuowane wysoko na półkach lub w szafkach przy samej podłodze. Jeśli poczujesz ucisk w kręgosłupie, połóż się na chwilę i odpocznij. Jest zbyt wcześnie, by walczyć z bólem, spróbuj go uniknąć.

3. Nie jedz śniadania siedząc zgarbiony na taborecie. Jeżeli nie możesz wygodnie podeprzeć kręgosłupa, zjedz je stojąc przy ścianie.

4. Jeżeli nie musisz, nie zmywaj rano po śniadaniu. Będziesz musiał wyraźnie się pochylić. Zaczekaj z tym do popołudnia. Jeśli masz zmywarkę, ostrożnie wkładaj do niej naczynia, pamiętając, aby wszystkie ruchy wykonywać powoli i w skupieniu.

niedziela, 25 listopada 2007

Garderoba - bez pośpiechu! (cz. 3 z 12)

1. Postaraj się nie pochylać głęboko podczas zakładania bielizny lub skarpet - zrób to na leżąco lub w innej pozycji, w której nie obciążysz schorowanego kręgosłupa. Nie wyczyniaj akrobacji, nie próbuj się ubierać stając na jednej nodze lub podskakując w pośpiechu. Każdy niekontrolowany ruch wzmaga prawdopodobieństwo wystąpienia ataku bólu.

2. Ostrożnie zakładaj spódnicę lub spodnie. Gwałtowne podniesienie nogi, na przykład by trafić w nogawkę, często kończy się atakiem!

3. Nie szarp się z koszulką, obcisłym swetrem lub bluzką. Zakładaj je powoli. Nagrodą za cierpliwość jest dzień bez bólu.

4. Jeżeli możesz, przygotuj ubranie dzień wcześniej. Poranne prasowanie koszuli mocno obciąża twój kręgosłup, bo mięśnie nie są jeszcze odpowiednio rozgrzane i elastyczne. Pamiętaj: poranne czynności powinieneś traktować z dużą rozwagą. Nie wykonuj ich w pośpiechu.

sobota, 24 listopada 2007

Poranna toaleta - ostrożnie! (cz. 2 z 12)

1. Idąc do łazienki, nie wykonuj gwałtownych ruchów. Twoje ciało nie odzyskało jeszcze pełnej sprężystości. Szybkie ruchy, głębokie skłony i niestrożne przechylanie się na boki mogą spowodować atak bólu.

2. Nie pochylaj się nad umywalką, jeżeli skłon często powoduje nasilenie odczucia bólu. Przykucnij przy niej lub powoli przyklęknij na jedno kolano. Pochylona w przód sylwetka to ogromne obciążenie dla kręgosłupa, nie warto forsować go w ten sposób od samego rana.

3. Jeśli możesz - weź prysznic, a nie kąpiel w wannie. Wylegiwanie się w wannie jest niebezpieczne dla Twojego kręgosłupa ze względu na nietypowy układ ciała. Samo wchodzenie do wanny tuż po przebudzeniu jest niebezpieczne, bo wymaga dużego obciążenia kręgosłupa i skrętu tułowia. Biorąc prysznic, przytrzymuj się delikatnie lub oprzyj rękoma o ścianę. Nie wykonuj gwałtownych ruchów rękoma (np. podczas mycia włosów).

4. Wycierając się po kąpieli, rób to powoli i bez pośpiechu. Gwałtowne ruchy mogą sprowokować atak bólu. Postaraj się mieć ręcznik pod ręką, żeby nie wychylać się po niego z kabiny prysznicowej. Pamiętaj o ostrożności i rozwadze - minuta dłużej w łazience może Ci pomóc swobodnie poruszać się przez cały dzień.

piątek, 23 listopada 2007

Pobudka - powoli! (cz. 1 z 12)

1. Nie zrywaj się z łóżka. Po przebudzeniu delikatnie poruszaj rękami i nogami - sprawdź, czy możesz to robić bez bólu. Uwaga na odruchowe poranne przeciąganie! W zaawansowanym stadium choroby bywa częstą przyczyną ataku i nawrotu dolegliwości bólowych.

2. Obróć się na bok. Powoli zsuń nogi na podłogę i usiądź, podpierając się rękoma. Jeśli masz zły dzień, szybko to poczujesz. Podnoszenie się wprost z pozycji leżącej do siedzącej stanowi duże obciążenie dla kręgosłupa. Mięśnie nie są jeszcze odpowiednio rozgrzane i nie dość sprawnie spełniają swoją rolę "asekuracyjną".

3. Posiedź chwilę. Rozprostuj kręgosłup, przechylając się lekko na boki i do przodu. Gdy nie czujesz bólu, wstań. Nie wykonuj gwałtownych, głębokich skłonów, obrotów czy przeprostów, taka gimnastyka nie jest już dla Ciebie. Poza tym nie rozgrzałeś jeszcze mięśni i możesz szybko wrócić na łóżko, nawet na wiele dni.

4. Zrób kilka kroków. Jeśli poczujesz ból, natychmiast się połóż. Dzięki temu możesz uniknąć ataku! Po kilku-kilkunastu minutach możesz ponownie wstać i spróbować się przespacerować. Jeżeli pomagają Ci leki, pobudkę rób nieco wcześniej, by zdążyć je zażyć i spokojnie zaczekać aż zadziałają. Pamiętaj: bezpośrednio po wstaniu z łóżka wszystkie ruchy wykonuj spokojnie i rozważnie, pośpiech rzadko bywa pożyteczny.

Dyskopatia: porady na cały dzień

Jeżeli chorujesz na dyskopatię, zapomnij o zrywaniu się z łóżka wraz z pierwszym dzwonkiem budzika. Gdy wykonujesz gwałtowne ruchy, przemieszczają się również fragmenty uszkodzonego dysku. Mogą wówczas ucisnąć korzenie nerwowe lub okolice rdzenia kręgowego, co unieruchomi Cię na wiele godzin, dni, a nawet tygodni.

Jak zatem walczyć z chorobą? Najskuteczniejsza jest - a jakże! - profilaktyka i wzmożona ostrożność. Przez kolejne dni będziesz mógł się zapoznać z 12-częściowym poradnikiem na temat wykonywania codziennych czynności, w czasie których często dochodzi do ataku bólu. Prezentowane w nim informacje wydawać się mogą dość oczywiste. Ale rzeczywiście będą takie dopiero wówczas, gdy każdego dnia pamiętać będziesz o ich przestrzeganiu. A to z początku wcale nie jest łatwe.

czwartek, 22 listopada 2007

Ćwicz i unikaj depresji!

Doznanie bólu jest dla dyskopatów niemiłym i niechcianym, lecz dość naturalnym zjawiskiem. Czasem jednak zmęczeni chorobą zapominamy, że możemy ten ból łagodzić lub nawet mu zapobiegać.

Z chorobą da się żyć!
Czasem wystarczy jeden nieostrożny ruch - i ból eksploduje w całym ciele. Czujesz, jakby ktoś pozbawił Cię nóg i wyrzucił w próżnię. Ale to tylko chwila, w ułamku sekundy nadchodzi ból. Wydaje Ci się, że pękły wszystkie nerwy w ciele, a mięśnie oderwały się od kręgosłupa.
Tracisz równowagę, upadasz tam, gdzie stoisz. Innym razem na żebrach czujesz żelazną obręcz. Nie możesz oddychać. Nie możesz się poruszyć. Nie możesz krzyknąć z bólu. Padasz na kolana w pracy, przewracasz się na podłogę podczas zakupów w sklepie, nie możesz wyjść z wanny lub spod prysznica... Doświadczyłeś tego? Jeżeli jak ja czułeś się w takich chwilach bezradny i przerażony, przeczytaj kilka poniższych porad. I uwierz, że z dyskopatią można żyć!

Nie unikaj wysiłku fizycznego - bądź aktywny
Wiele osób choruje na dyskopatię. Objawy tej choroby długo można wyliczać. Intensywność odczuwania bólu zależy bowiem od wielu czynników.
Na stan fizyczny i samopoczucie chorego wpływa m.in. osłabiona sprawność fizyczna, która spowodowana jest brakiem ruchu i odpowiedniej gimnastyki. Odpowiedniej - bo osoby mające uszkodzony kręgosłup nie każde ćwiczenie mogą wykonywać . Jeżeli strach przed kolejnym atakiem często sprawia, że unikasz wysiłku, popełniasz poważny błąd. Twoje ciało stopniowo traci sprężystość. "Szkielet mięśniowy", podtrzymujący kręgosłup jak gorset, staje się coraz słabszy. Wówczas nawet drobny uraz doprowadza do nawrotu lub spotęgowania dolegliwości.
Zmniejszyłeś aktywność fizyczną, ponieważ ból jest trudny do zniesienia? Coraz więcej czasu spędzasz na zwolnieniach lekarskich, podczas których "profilaktycznie" poruszasz się jeszcze rzadziej? Skonsultuj się z lekarzem i zmień przyzwyczajenia! Nie musisz uprawiać sportu, wystarczy dłuższy spacer lub specjalna gimnastyka.

Depresja nie uleczy kręgosłupa
Nadwaga i silny stres mogą wpływać na Twój stan zdrowia. Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, że często sam potęgujesz dolegliwości. Strach przed bólem i świadomość utraty sprawności czasem paraliżują. Łatwo wpadamy w zły nastrój. A im gorsze jest nasze samopoczucie, im bardziej poddajemy się depresji - tym silniejsze stają się objawy choroby. Istnieje oczywiście medyczne uzasadnienie tego faktu - pod wpływem stresu dochodzi do skurczu mięśni i nerwów, a to powoduje zwiększenie dolegliwości bólowych. I koło się zamyka...
Zbędne kilogramy to niepotrzebne zmartwienie i silniejszy ból. Większe obciążenie ciała połączone z mniejszą sprężystością mięśni może być przyczyną wielu ataków u osób cierpiących na dyskopatię (np. większy brzuch może potęgować ból w odcinku lędźwiowo-krzyżowym kręgosłupa).
Postaraj się więc przekonać swój organizm do diety i lżejszych posiłków - spożywanych w mniejszych ilościach, za to kilka razy w ciągu dnia. Jest to znacznie zdrowsze od szybkiego śniadania, popołudniowego obiadu i obfitej kolacji późnym wieczorem. I szukaj drobnych przyjemności, które pozwolą Ci zapomnieć o stresie oraz żalu, które często towarzyszą tej uciążliwej chorobie. Pamiętaj: depresja nie wyleczyła jeszcze żadnej choroby.

środa, 21 listopada 2007

Choroby kręgosłupa: sztuczne dyski

Operacja kręgosłupa wydaje się być ostatecznym sposobem leczenia dyskopatii. Jej celem jest jednak nie tylko poprawa samopoczucia chorego i uwolnienia go od bólu.

Zabieg chirurgiczny ma zapobiec powstawaniu kolejnych uszkodzeń oraz zwyrodnień. Mimo to osoby chorujące na dyskopatię często obawiają się operacji.

Strach przed skalpelem
Kto z nas nie słyszał o nerwach przeciętych skalpelem, uszkodzonych ścięgnach i bezpowrotnym uszkodzeniu rdzenia kręgowego (sic!). Choć wypadki pomyłek lekarskich się zdarzają, większość tych dramatycznych opowieści należy włożyć między bajki. Czasem nim przyjdzie opamiętanie, dla chorego jest już za późno. Powinniśmy bowiem pamiętać, że daleko posunięta choroba (np. większa ilość wypuklin lub przepuklin dyskowych) może nas wykluczyć z grona pacjentów poddawanych zabiegowi. Wtedy niewiele już można zrobić, by chociaż na kilka lat wrócić do aktywnego życia.

Tytanowy implant
Chorzy często wybierają lekarza na podstawie rekomendacji rodziny i znajomych, czasem jednak kierują się wiadomościami o stosowanych przez niego metodach leczenia. Jedną z takich metod – budzącą w ostatnich latach największe zainteresowanie – jest implantacja sztucznych dysków.
Operację wykonuje się przy ogólnym znieczuleniu. Sztuczne dyski zbudowane są z tytanu bądź z innych materiałów odpornych na ścieranie, dlatego wykazują dużą odporność na przeciążenia (konstrukcje dwuelementowe lub bardziej skomplikowane). Po „wyłyżeczkowaniu” przestrzeni międzykręgowej w miejscu zmienionym chorobowo wstawia się substytut krążka międzykręgowego – czyli sztuczny dysk. Wszczepia się go od przodu (dojście przednie – przez jamę brzuszną), docierając do lędźwiowo-krzyżowego odcinka kręgosłupa (L4-L5, L5-S1).

Dysk dla aktywnych
Wszczepienie sztucznego dysku umożliwia powrót do niemal naturalnej ruchomości kręgosłupa – bez usztywnienia segmentu ruchowego, które występuje z reguły przy innych metodach implantacji. Po zabiegu operacyjnym chory w ciągu kilku dni zaczyna chodzić, a następnie otrzymuje skierowanie do poradni rehabilitacyjnej, gdzie kontynuuje terapię.
Stabilizacja wewnętrzna kręgosłupa przy użyciu implantów tytanowych stosowana może być u dużej grupy pacjentów. Często jednak do zabiegu tego typu kwalifikuje się ludzi w młodym i średnim wieku, prowadzących aktywny tryb życia. Sztuczne dyski umożliwiają powrót do uprawiania wielu form aktywności ruchowej, ale oczywiście chory nie może nadwyrężać wyleczonego lub – jak twierdzą niektórzy lekarze – czasowo zaleczonego kręgosłupa.

Decyzja musi być rozważna
Zanim zdecydujemy się na określoną operację lub nowa metodę leczenia, warto zasięgnąć porady więcej niż jednego neurochirurga. Każdy wynalazek i nowatorska idea mają swych zwolenników oraz przeciwników. I każdy z nich w różny sposób dowodzi swych racji.
Dopiero po wysłuchaniu przynajmniej kilku fachowych opinii i po zapoznaniu się z wypowiedziami zamieszczanymi na forach internetowych – możemy z większym przekonaniem podjąć decyzję o zabiegu (nie zapominajmy przy tym, że wypowiedzi i porady zamieszczane na forach nie stanowią diagnozy, lecz co najwyżej wskazówkę, którą należy skonsultować z lekarzem). Musimy bowiem pamiętać, że ponowna operacja na tym samym odcinku kręgosłupa jest znacznie bardziej ryzykowna od pierwszego zabiegu. A to znaczy, że lepiej coś zrobić raz i dobrze, zamiast poprawiać, nie będąc pewnym pozytywnego efektu.

Artykuł przygotowany na podstawie informacji opublikowanych w serwisach internetowych: NeuroChirurgia (www.neurochirurgia.org.pl, Forum Dyskusyjne – Neurochirurgia (www.forum.2p.pl); Zdrowy kręgosłup – przyczyny, diagnostyka i leczenie bólu kręgosłupa (www.zdrowykregoslup.pl).


Wskazania do zabiegu
  • bezwzględne: objawy ubytkowe ze strony układu nerwowego, np.: dysfunkcje ruchowe (opadanie stopy, niemożność stania na palcach lub piętach), zatrzymanie lub nietrzymanie moczu lub stolca, bardzo silne bóle, wymagające narkotycznych środków przeciwbólowych, powodujące zaburzenia snu
  • względne: nieskuteczne i długotrwałe leczenie zachowawcze dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowego z promieniowaniem do nóg

CIEKAWOSTKA

Mikroby pomogły stworzyć superelastyczny materiał?
(Źródło: Mark Peplow, NatureNews; (www.tworzywa.com.pl); 2005-11-21)

Naukowcom udało się sztucznie stworzyć w laboratorium materiał, podobny do tego, który daje pchłom ich niesamowite możliwości skoczne. Może on być w przyszłości wykorzystany do mnóstwa rzeczy od zabawek do przeszczepów elementów kręgosłupa.
Rezilina jest podobną do gumy proteiną, którą można znaleźć u bardzo wielu insektów. Tak jak gromadzi ona energię w przypadku pcheł, pomaga ona owadzim skrzydłom na elastyczne zginanie się bez powodowania zniszczenia tkanki łącznej pomiędzy skrzydłem i resztą ciała. [...]
Rezilina ma wspaniałe właściwości – twierdzi Roderic Lakes, naukowiec zajmujący się materiałami na University of Wisconsin w Madison. – Jej zdolność do wytrzymywania powtarzających się odkształceń jest wyśmienita – dodaje. Zespół Elvina marzy o szerokim zastosowaniu tego materiału. Na obecną jednak chwilę zespół skupia się na jednym zastosowaniu: chodzi o wykorzystanie go przy produkcji protez dysków międzykręgowych, gąbczastej struktury leżącej pomiędzy kośćmi kręgosłupa. [...]
Cząsteczki reziliny w skrzydłach muszki owocowej szacunkowo muszą wytrzymać około 500 milionów rozciągnięć, podobnie ludzki kręgosłup podczas swojego życia może wyginać się i odkształcać podobną ilość razy. Stosując materiał, który jest w stanie znieść ciężkie warunki – może zdecydowanie poprawić istniejące już sztuczne dyski, robione obecnie z metalu i polietylenu. [...]

wtorek, 20 listopada 2007

Przeszczep dysków kręgowych

Czy osoby cierpiące na choroby kręgosłupa już wkrótce będą mogły dokonać przeszczepu dysków kręgowych?

Chińscy naukowcy jako pierwsi dokonali takiego zabiegu, pobierając dyski od kilku kobiet, które zginęły w wypadku. Po pięciu latach już wiadomo, że zabieg się udał. Kręgosłupy pacjentów są w pełni sprawne, u żadnego z nich nie doszło do odrzucenia przeszczepu.

Pięć lat oczekiwania
Pobrane dyski wszczepione zostały 5 lat temu czterem mężczyznom i jednej kobiecie. Jednak dopiero teraz badacze podzielili się swoim osiągnięciem na łamach prasy naukowej. Prof. Keith Luk z Uniwersytetu w Hongkongu, kierujący zespołem transplantacyjnym, przekazał informację o przeszczepach, gdy upewnił się, że kręgosłupy pacjentów są sprawne i funkcjonują prawidłowo.

Przełom w leczeniu kręgosłupa?
Operacja jest wielkim przełomem w leczeniu chorób kręgosłupa. Tym bardziej że pacjentom nie są podawane leki immunosupresyjne, hamujące aktywność układu odpornościowego i zapobiegające odrzutom. Fakt, że nie doszło u nich do odrzucenia przeszczepu tłumaczony jest m.in. budową anatomiczną krążków międzykręgowych - do jąder miażdżystych otoczonych pierścieniem włóknistym nie dociera krew, a więc nie docierają tam również komórki układu odpornościowego.

Wskazania do zabiegu
Dysk, fachowo zwany krążkiem międzykręgowym, to wkładka znajdująca się pomiędzy trzonami kręgów i działająca jak amortyzator. Pod wpływem urazu lub zwyrodnienia (sprzyjają im otyłość i siedzący tryb życia) dysk ulega uszkodzeniu. Czasami może dojść do pęknięcia włóknistego pierścienia otaczającego krążek, który przemieszcza się (potocznie mówimy o wypadaniu dysku), uciskając przebiegające obok naczynia i nerwy. Początkowo problemy z dyskiem można leczyć za pomocą leków i rehabilitacji. Gdy choroba wejdzie w bardzo zaawansowane stadium, musi wkroczy chirurg. Uszkodzony dysk można usunąć, a sąsiadujące kręgi połączyć ze sobą. Powoduje to jednak usztywnienie kręgosłupa. Stosuje się również sztuczne dyski. Jednak ich wszczepienie, np. w odcinku szyjnym, może narazić pacjenta na komplikacje. Piątka chorych z Chin miała problemy właśnie z tym fragmentem kręgosłupa.
(Wojciech Moskal BBC, Przeszczep na bolące plecy. Gazeta Wyborcza 24 marca 2007; www.gazeta.pl)

Wyniki leczenia
Keith Luk z Uniwersytetu Hongkońskiego i Dike Ruan z Naval General Hospital zoperowali 5 osób (1 kobietę i 4 mężczyzn). Średnia wieku pacjentów wynosiła 47 lat. Po pięciu latach od przeszczepu złagodzono większość objawów, m.in.: drętwienie, osłabienie siły mięśniowej oraz sztywność chodu. Żadna z osób nie narzekała na poważniejsze dolegliwości bólowe. U jednego pacjenta kręgi spontanicznie zrosły się, powodując usztywnienie szyi (tzw. blok). Przed transplantacją u jednej osoby z chorobą degeneracyjną dysków wystąpiło uszkodzenie nerwu, a wskutek tego paraliż i niemożność chodzenia. Po operacji pacjent mógł się poruszać o kulach – opowiada Ruan.
(Anna Błońska, Pierwszy przeszczep dysków od zmarłego dawcy. KopalniaWiedzy.pl. Źródło: New Scientist; www.kopalniawiedzy.pl)

poniedziałek, 19 listopada 2007

Leczenie dyskopatii: dlaczego warto być cierpliwym?

Jesteście na blogu poświęconym dyskopatii. Strona, którą właśnie odwiedziliście ma charakter nieoficjalnej platformy kontaktu. Mam nadzieję, że docelowo stanowić będzie miejsce wymiany poglądów na temat choroby: jej objawów, diagnozowania i metod leczenia.

Wypowiedzi oraz zbiór porad zamieszczonych w poszczególnych postach stworzą internauci. Zaprezentuję w nich prywatne opinie osób dotkniętych chorobą. Z czasem chciałbym udostępnić ten blog fachowcom, lekarzom i terapeutom, którzy fachowo ocenią rzetelność przedstawionych informacji, dodając do nich swój komentarz.

Dołożę wszelkich starań, by publikowane tu informacje były wiarygodne. Postaram się prezentować Wam najnowsze artykuły oraz wypowiedzi na temat dyskopatii i metod leczenia choroby. Pamiętajcie jednak, że przedstawione tu wiadomości mają charakter poglądowy - każdy z Was na własną odpowiedzialność może korzystać z zamieszczonych na blogu porad i wskazówek.

Zachęcam Was do przesyłania swoich opinii na temat wypróbowanych sposobów walki z chorobą - być może właśnie w ten sposób wspólnie zdołamy pomóc kolejnym osobom poszukującym pomocy i informacji.

Od wielu lat wędruję od strony do strony, poszukując informacji na temat choroby. Zbieram strzępy wiadomości zamieszczone w licznych serwisach, śledzę fora internetowe i prasę. Wiem, jak trudno znaleźć miejsce w sieci, w którym można dowiedzieć się więcej na temat dyskopatii, podyskutować z tymi, którzy zmagają się z nią nieco dłużej lub zdołali ją pokonać. I wiem, że takie miejsce często jest bardziej potrzebne od kolejnej kapsułki Tramalu.

Osoba świeżo dotknięta dyskopatią rozpaczliwie szuka kontaktu z innymi chorymi. Często jest jej łatwiej pogodzić się z bólem niż wygrać z depresją, strachem i poczuciem osamotnienia. Szczególnie wtedy, gdy lekarze bezradnie rozkładają ręce, każąc cierpliwie czekać, znosić ból i szukać nadziei w postępie technologicznym.

Jak już wiecie - od wielu lat choruję na dyskopatię. Ale żyję, pracuję i aktywnie odpoczywam, choć od 2001 roku nie zaznałem ani dnia bez bólu. Wiem, że każdemu choremu pomaga inna metoda leczenia i rehabilitacji. Gdy przed sześcioma laty usłyszałem, że najdalej za rok będę już jeździć na wózku - postanowiłem walczyć tak długo jak to możliwe. Do dziś chodzę o własnych siłach i nic nie wskazuje na to, by w tej materii miało się coś zmienić. Potraktujcie to jako dobrą zapowiedź sukcesu, który sami odniesiecie w walce z chorobą.

Zapraszam Was do lektury i życzę wytrwałości oraz... optymizmu.

Uwierzcie - z dyskopatią naprawdę da się żyć. Tylko od Was zależy, czy będzie to życie wypełnione żalem i strachem, czy pogodnym oczekiwaniem na lepsze jutro. Zdecydowaną większość z Was można wyleczyć poprzez terapię, zabieg operacyjny czy rehabilitację. Pozostali po prostu muszą się nauczyć czekać. A że warto, świadczy choćby fakt, że w Polsce w ostatnich latach wprowadzono aż trzy nowe metody leczenia dyskopatii. Kolejna może pomóc Wam... i mnie. Może więc zaczekamy razem?

niedziela, 18 listopada 2007

Witajcie na blogu!

Witajcie na blogu dedykowanym osobom chorującym na dyskopatię. Już wkrótce zostaną tu zamieszczone informacje o chorobie i metodach radzenia sobie z jej konsekwencjami. Postaram się Wam pomóc - szczególnie w sferze negatywnych doznań emocjonalnych, które są równie trudne do zniesienia jak sam ból, nieodłączny towarzysz dyskopatii.

Podpowiem Wam, jak na co dzień możecie radzić sobie z dolegliwościami i bólem, w jaki sposób łagodzić negatywne skutki ograniczeń fizycznych, które są trwałą konsekwencją dyskopatii - jak każdego dnia walczyć z chorobą - i wygrywać.

Przede wszystkim jednak postaram się przekonać Was, że życie z bólem wcale nie musi być mniej aktywne i ciekawe niż przed wypadnięciem pierwszego dysku! Jest inne, ale nie gorsze. Możecie mi wierzyć - choruję już od 14 lat i od dawna jestem beznadziejnym przypadkiem. Ale jak dotąd nic jednak nie zmusiło mnie do poddania się chorobie.

Nasze życie jest inne - bo o bólu wiemy więcej niż nasi znajomi i przyjaciele. Świat rzeczy materialnych stawia nam większe wymagania niż ludziom zdrowym i bardziej wyraziście odczuwamy swą fizyczność. Ale i nasze życie emocjonalne rozwija się gwałtowniej, gdy całymi dniami lub tygodniami leżymy przykuci do łóżka.

Sparaliżowani, przerażeni..., lecz mimo wszystko pełni nadziei. Na przekór losowi wierzymy: że już wkrótce ból zelżeje, staniemy o własnych siłach, bez lęku weźmiemy głęboki oddech i sięgniemy po książkę stojącą na półce. Cieszy nas każdy krok, oddech pełną piersią, każda oznaka normalności.

I właśnie to stanowi dodatkową wartość w naszym życiu. Bo czasem lepiej czuć za dużo niż za mało. A przecież każdy z nas naprawdę CZUJE, że żyje. Nawet jeśli świadomość egzystencji związana jest z doznaniem bólu, jakiego nie są w stanie zrozumieć postronni obserwatorzy.

Czy zatem choroba może być darem? Czy można ją oswoić i uczynić elementem codzienności? Ja wiem, że tak. A co Wy o tym myślicie? Zapraszam Was do komentowania zamieszczanych materiałów i do publikowania własnych refleksji na temat choroby. Tej i każdej innej.
---------------------------------------------------
Dyskopatia: objawy, leczenie, rehabilitacja to drugi stworzony przeze mnie blog na temat dyskopatii. Pierwszy, Dyskopatia - jak żyć z chorobą? (www.dyskopatia.blog.onet.pl), po niespełna 30 wpisach został odwiedzony już ponad 3,5 tys. razy.
Prowadząc równolegle dwa blogi na temat choroby (a będę zamieszczać w nich dokładnie tę samą treść) - mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do jak największej ilości internautów cierpiących na dyskopatię. Jeżeli komuś z Was choć trochę pomogę - warto poświęcić czas temu projektowi.