czwartek, 29 listopada 2007

Powrót do domu - nie szarżuj! (cz. 7 z 12)

1. Nie kończ pracy w pośpiechu. Jeśli masz coś do zrobienia, dokończ to spokojnie, zostając w pracy kilka minut dłużej. A jeżeli spieszysz się na autobus lub zamierzasz zabrać się gdzieś ze znajomymi - wcześniej przygotuj się do wyjścia. Pośpiech jest złym doradcą w każdej życiowej sytuacji, a Ty musisz unikać go bardziej niż inni.

2. Wychodząc z pracy i idąc do domu, pamiętaj o spokojnym rytmie marszu. Uczucie siły i sprężystości ciała może być złudne - pamiętaj, że spędzając za biurkiem osiem lub więcej godzin, nieźle dałaś/dałeś w kość swojemu kręgosłupowi.

3. Idąc pieszo - ostrożnie stawiaj kroki. Nie musisz się spieszyć, masz czas na wyciszenie, przemyślenie planu dnia czy jutrzejszych obowiązków. A jeśli codziennie w pośpiechu biegniesz, by odebrać dzieci z przedszkola, pomyśl o znalezieniu pomocy. Dzieci zrozumieją, że źle się czujesz, zaakceptują fakt, że czasem chorujesz. Ale to im nie zapewni komfortu obcowania z Tobą, gdy po raz kolejny z powodu sprintu na trasie praca-przedszkole spędzisz kilka dni w bezruchu, twórczo leżąc na łóżku.

4. Jadąc do domu autobusem bądź tramwajem - usiądź lub oprzyj się o coś. Staraj się unikać gwałtownych ruchów. Weź pod uwagę, że te środki lokomocji rzadko bywają stabilne, a komfort podróżowania zbliżony jest niekiedy do jazdy na byku podczas rodeo. Musisz dbać o to, by szarpnięcia, gwałtowne hamowanie i napór współpasażerów nie nadszarpnęły kondycji Twojego kręgosłupa. Czasem lepiej znieść ciężki wzrok przyglądającej Ci się z dezaprobatą matrony, której nie ustąpiłaś miejsca, niż dojechać tylko do następnego przystanku, skąd zgarnie Cię już pogotowie lub ktoś z rodziny.

5. Nie noś na jednym ramieniu plecaka, torby z notebookiem czy torebki z pełnym wyposażeniem gabinetu kosmetycznego. To nie tylko psuje Twoją postawę, deformuje starannie ułożone ubranie, ale i może stanowić przyczynę gwałtownego zwiększenia dolegliwości bólowych. Popołudniowe zakupy także noś w dwóch rękach, równomiernie rozkładając ciężar w płóciennych (a jakże!) ekologicznych torbach.

Brak komentarzy: